jakoś obydwoje zawsze pasowaliby mi do wzajemnie granych przez siebie ról....
Nie tylko tobie. W kilku filmach już ich nawet pomyliłam. Nie dość, że strasznie podobni to i sposób gry niewiele się różniący.
Cóż, niewiele filmów z Marvinem widziałem (więcej za to z Coburnem) ale w 'Piekle na Pacyfiku' cały czas miałem dziwne wrażenie, że to James w tym gra...
Ale jak byście postawili ich zdjęcia obok siebie i dobrze im się przyjrzeli to to podobieństwoi by było dyskusyjne;)) i to bardzo;)
Jednek to nie zarzut z mojej strony bo te stare gwiazdy Hollywood tak mają,mnie się mylili Cary Grant z Rockiem Hudsonem i jeszcze dodał bym Deana Martina;))))Ci aktorzy z lat 50-60-70 kojarzą się z tamtą epoką Hollywood i często się mylili.
Mylili się też pewnie dlatego że grali w podobnych filmach.
Kurczę, mi się jakoś nigdy Coburn z Marvinem nie pomylili. Fakt - obaj drągale, brzydale, sporo ról z tej samej półki. Ale dla mnie nie do pomylenia. Ani kolejni trzej panowie. Chyba za dużo filmów z nimi widziałem.
I tu się potwierdza moja teoria, że widzowi "mylą się" aktorzy, kiedy zna ich z niewielu ról, niczego o nich nie wie i nawet nie próbuje się dowiedzieć. A taka wiedza bardzo pomaga "odróżniać", tym bardziej jeśli się nie wie, że to twórcy ról raczej z różnych bajek.
Cary Grant (1904) - Anglik, komik, amant komediowy, uroczy dżentelmen z klasą w każdej roli
Dean Martin (1917) - włoskiego pochodzenia, piosenkarz, aktor, zgrywus, zawsze na ekranie (i w realu) pijący i palący, co go w końcu zabiło.
Rock Hudson (1925) - Amerykanin, typowy przykład męskiego Kopciuszka made in Hollywood. Brak talentu nadrabiał aparycją - ozdoba okładek, bożyszcze kobiet, tymczasem sympatyczny, wielki... chomik w łapach fabryki snów. Zabiło go AIDS.
Jesli chodzi o tych trzech panow to obejrzalem sporo filmow z ich udzialem to nie chodzi o to ze mylilem ich zawsze to przede wszystkim czasy mojego dziecinstwa czesto jak sa aktorzy podobni to te pierwsze sekundy filmu sa mylace potem to juz nomalne ze wiem kto gra a co do biografii jakis aktorow to z tym nigdy nie mialem problemow i sporo wiem o aktorach.
Raczej nie musiałeś mi wyjaśniać kto kim był bo aktorów to ja znam doskonale znam wiele biografii itd,i wiem na ich temat sporo,zapomniałem po prostu dodać że mylili mi się w czasach mojego dzieciństwa;)a to chyba jest dopuszczalne?
Hm Moja odpowiedż pojawiła sie dopiero teraz po tylu godzinach??? i odpowiedziałem drugi raz;)
Oj tam! Jakby było napisane, że "w dzieciństwie", czy nawet w jakichś "dawnych czasach" - to bym się nie wypowiadał. Poza tym - nie było moim zamiarem robić "osobistych" aluzji specjalnie do Ciebie - wpisałem się ze swoim spostrzeżeniem pod postem, w którym padło najwiecej "mylących się" nazwisk. Zdaję sobie doskonale sprawę, że dzieciakom i młodym widzom (znaczy początkującym oglądaczom) mogą się mylić wszyscy i wszystko, szczególnie z "dawnych" czasów, nawet, jeżeli to dla kogoś oznacza np. lata 90-te.
Także - bez urazy! Pozdrawiam:)
PS. Świetny, nieodżałowany Feldman, od razu widzę to: http://www.youtube.com/watch?v=8CIACqpidRM
Dzieki za link pierwszy raz to widze w zyciu .ja go zawsze pamietalem z Mlodego Frankenstaina Leku wysokosci Niemego kina oraz z Ostatniego filmu o Legii Cudzoziemskiej acha moje dziecinstwo to lata 60,70,80;)
nie tylko.
https://i.chzbgr.com/maxW500/1944233216/h2A2EB6F6/
https://i.chzbgr.com/maxW500/2350251264/hCF0C0C8F/
Mnie wydaje się że to nie tyle (a może raczej nie tylko) podobieństwo fizyczne ile sposób gry. Obaj w filmach byli zawsze takimi małomównymi "zimnymi sku ...wielami". Czuło się że ten gość może kogoś zastrzelić a potem iść na piwo.
Dokładnie. Ich postacie w filmach to zawsze byli nie obliczalni ludzie i świetnie tym aktorom szło granie takich właśnie typów. Dziś już takich aktorów nie ma.