Brad Anderson dzięki "Mechanikowi" czy "Session 9" utwierdził mnie w przekonaniu, że jest jednym z nielicznych dziś twórców którzy potrafią tak sugestywnie zagęszczać klimat. Groza jego filmów nie polega na wielkim epatowaniu przemocą, to coś więcej. Szkoda tylko,że jak na razie z jego rąk nie wyszło jeszcze nic...