"The Oscar Expert" przewidzieli ten film jako jeden z największych graczy sezonu oscarowego + polskiego kandydata ( i nawet faworyta do statuetki) w kategorii międzynarodowej.
Ktoś wie może jak to możliwe ? Bo film nie będzie chyba po polsku (?)
Bardzo wątpliwe. Glazer kręci filmy bardzo autorskie i bezkompromisowe, dalekie od oczekiwań szerokiej widowni. Zresztą sam w wywiadzie przyznał, że nie należy oczekiwać drugiej "Listy Schindlera". Co do kwestii językowej to chyba na razie mało wiadomo, ale gdzieś czytałem, że języka polskiego też jest dość sporo.
Za produkcje filmu odpowiadają firmy z Polski, Wielkiej Brytanii i USA. Z tego powodu, może to być polski kandydat
Tylko, że właśnie to nie wystarczy, bo obok produkcji danego kraju drugim wymogiem jest określona ilość dialogów w danym języku, a w obsadzie nie widzę zbyt dużo polskich nazwisk.
Film jest po niemiecku, więc to wystarczy. Nie musi być w języku kraju, ktory go wystawia. Przykładem może być Holy Spider, ktory zgłosiła Dania jako swojego kandydata, gdzie w całym filmie jest używany perski, a nie duński.
Do tego co napisaliście dodam jeszcze, że kiedyś faktycznie film musiał być (w co najmniej 50%) w języku urzędowym kraju zgłaszającego, by móc zostać kandydatem i zdarzały się dyskwalifikacje z tego powodu, np. "Ukryte" Hanekego zdyskwalifikowano jako kandydata Austrii za to, że był po francusku. Przepis ten zniesiono jednak chyba w 2008 roku (+- 1 rok).
Zastanawiam się jednak, czy bycie kandydatem nie uniemożliwi temu filmowi fakt, iż jest to także produkcja amerykańska. Zgodnie z regulaminem Akademii dany film musi być w "odpowiednio dużym" stopniu filmem wyprodukowanym przez dany kraj, by móc być jego kandydatem. Jaki to dokładnie stopień i jak ustalany - nie wiem, aż tak dokładnie regulaminu nie znam :) Jeżeli jednak głównym producentem jest Studio A24, to mam poważne obawy co do kwalifikowalności...
Myślę, że jakby Polska próbowała to wystawić, to by przeszło wszak film nakręcony całkowicie w Polsce, z polską producentką oraz polskimi filmowcami odpowiedzialnymi za zdjęcia, charakteryzację, kostiumy i na pewno coś jeszcze by się znalazło ( ( myślę, że to by było porównywalne może do ,,Memorii" jako kandydata Kolumbii). To, że to jest produkcja A24 może przeszkadzać w tym, że film musi być wyprodukowany poza USA, ale na przykład takie ,,Najpierw zabili mojego ojca" było wyprodukowane przez Netflix i miało nawet amerykańskich producentów, a ostatecznie film był dopuszczony jako kandydat Kambodży. W ,,Strefie interestów" nie mamy Amerykanów na żadnych kluczowych stanowiskach, więc to może nie będzie problemem. Zobaczymy jak to tam wyjdzie.
Jak najbardziej może być tak jak piszesz, a "Najpierw zabili..." to bardzo dobry przykład... Rozchodzić się to będzie o te wielkości udziału, przy czym trzeba tu wziąć pod uwagę, czy narodowość ekipy robiącej film ma w ogóle znaczenie (jak to jest np. przy nagrodach EFA), czy też może liczy się tylko źródło kasy na produkcje wyłożonej. Przyznaję, że tego też nie wiem :) Pytanie też, czy przypadkiem Brytyjczycy nie będą chcieli swojego kandydata z tego zrobić...
Brytyjczycy się zwykle ociągają z wyborem kandydata, a Polacy ostatnio starają się wyjść przed szereg. :P Jak pierwsi zgłosimy film to Brytole chyba nic nie mogą zrobić.
Raczej filmu jeszcze w Polsce nie ma, ewentualnie w poniedziałek mogę się dowiedzieć kiedy termin premiery
Zagrałam tam rolę ogrodnika,rola bardzo ciężka i doświadczenie ogromne. Film w Polsce będzie wyświetlany dopiero na drugi rok po rozdaniu Oscarów,czyli koło lutego.
Nie my z tym pomysłem wyskoczyliśmy, tylko krytycy i dziennikarze w Cannes, gdzie, wyobraź sobie, widziano już ten film :)