bo każda z nich przypomina o czymś, czego pamiętać nie chce. Cudowna, melancholijna gra Catherine Deneuve. To film smutny, bo o przemijaniu i o życiu, które chociaż się spuentowało, to się pogubiło, pogmatwało i chyba przeszło obok. Chociaż to tylko moje subiektywne odczucia. Może było inaczej?
Szczerze powiedziawszy nie wiem - byłam na jedynym seansie we Wrocławiu w kinie Nowe Horyzonty w ramach dni kina francuskiego. A oficjalna premiera niestety dopiero w lipcu.