Potęga, lepsze niż jedynka. Zwłaszcza efekty specjalne, wybuchający helikopter, gumowe, odcięte głowy i inne cymesy. Film trafia do mojego osobistego panteonu najlepszych filmów najgorszego gatunku : ) Mocne osiem, niecierpliwie czekam na część III, Maczeta w kosmosie, myślę, że dopiero tam reżyser będzie mógł rozwinąć w pełni swoje możliwości.
I laserowa maczeta ;D film kozacki..nie rozumiem czemu niektórzy tak tego nie lubią. Przecież tam wszystko jest parodią :P
..i czemu Charliego Sheena przedstawiali jako Carlosa Esteveza ?
Bo to jest jego prawdziwe imię i nazwisko a Charlee Sheen to pseudonim artystyczny, widzisz przesadzili w 2 z parodiowaniem i nie wyszło tak dobrze jak w 1 stąd takie oceny, do 1 chętnie wrócę a do 2 już nie bardzo.
Bardzo mi się ten film podobał, jeszcze bardziej przegięty jak jedynka. Dostałem wszystko na co czekałem a nawet więcej ;-)
No dokładnie. Tam gdzie jedynka powiedziałaby "dość" dwójka się nie zatrzymywała. O tako Maczete nic nie robiłem xD
Przy pisaniu scenariusza twórcy wykorzystali wszystkie najgłupsze pomysły jaki przyszły im do głowy. Co chwilę jesteśmy zaskakiwani jakimś nieoczekiwanym gagiem. Mi bardzo podobało się na przykład w scenie w której Machete kopie sobie grób wykorzystanie wątku nielegalnej imigracji z Meksyku do USA. To było śmieszne i ciekawe zarazem, gdyż pokazuje problemy współczesnego dzikiego zachodu, pogranicza USA i Meksyku z przymrużeniem oka. Te wszystkie konflikty i debaty i dyskusje którymi żyją za oceanem zostały sparodiowane i mistrzowsko zamienione w farsę. Naprawdę pokochałem ten typ niepoprawnego politycznie humoru.