Czy tylko ja uważam, że choć jego postać była w części VII mocno komentowana to w tym filmie był jak dla mnie naj genialniejszą postacią. Wystawiam mu szczerą dziesiątkę.
Takie jest moje zdanie. A jakie jest wasze?
I przypakował w kilka dni :v
A tak na serio, to podtrzymuję Twoje zdanie. Z tym, że w siódemce był już zapoczątkowany rozwój postaci. W tej widzimy już w zasadzie ukształtowaną osobę, która po kilku przełomowych krokach nie chce się już kryć za żadnymi maskami, ani słuchać starszych gości. Sam chce być terminatorem galaktycznych problemów i pozamiatać.
SPOJLER:
Snoke odpadł (raczej), jednak było to poświęcenie w słusznej sprawie, aby Ren się porządnie rozwinął.
Jak dla mnie On i Luke po prostu skradli film. Rey była od drugiej połowy filmu drugoplanową postacią :D.
Mnie podobała się ta postać i gra aktora już w Przebudzeniu Mocy, ale po tej części to już w ogóle miazga, rewelacyjny 'character development'. Może nareszcie ludzie się na nim poznają :D
Driver nie musiał już cospleyować Vadera, co mocno pomogło postaci :D
Ale mówiąc poważnie, to zgadzam się - jedna z najlepszych kreacji filmu.
Tak. Driver był genialny. I prawdę mówiąc, nie dziwię się, że ma ochotę rozwalić wszystko w cholerę. I jednych i drugich
Bardzo, ale to bardzo tak. Kylo Ren wykreowany przez Adama Drivera podobał mi się już w "Przebudzeniu Mocy" i nie rozumiałam tego ogromu krytyki jaka się posypała i na postać i na aktora. W tej części Kylo naprawdę się rozwinął, a Driver swoją grą po prostu pozamiatał. Prześwietna postać. Prześwietny aktor i niecierpliwie czekam na więcej. Mam nadzieję, że Ci, którzy tak krytykowali teraz biją się w pierś.
Też tak uważam - zdecydowanie najciekawsza postać (Z tych nowych) w SW. Daje sobie radę nawet bez maski, jak widać :)
No właaaśnie: ludziom się nie podobało, że Kylo zdjął maskę. A mnie się z kolei nie podobało, że "w ogóle miał" maskę. Odetchnęłam z ulgą kiedy ją zdjął. Po co w filmie stwarzać postać, która jest zupełną kopią Vadera?
Bardzo dobrze, że już jej nie ma.
Ja byłem w dużym szoku, że tylu ludzi narzekało na Drivera po TFA, jakby każdy czarny charakter musiał wyglądać jak animowany złoczyńca. Myślę, że lepiej mieć dobrego aktora, zamiast tylko "wyglądające" drewno.
Był zarąbisty od przebudzenia. Ludzie psioczyli bo "nie jest taki jak darth vader" (dzięki bogu) albo bo nie jest taki ładny jakby chcieli.
Zarówno kreacja postaci przez scenarzystów jak i gra Drivera są super - mamy złodupa, po którym nie do końca wiemy czego się spodziewać, a ten jego taki emo element też dodaje sporo świeżości.
Ogółem strasznie pocieszne są te memy o gniewnym Kylo Renie.
Driver najbardziej błyszczy w scenach akcji,
Trochę mi szkoda maski, bo była zarąbista.
Prawdę mówiąc tylko nie mam pojęcia co dalej, postać raczej na pewno nie zostanie przeciągnięta na stronę dobra, mam tylko nadzieję że nie zrobią z niego złowrogiego prześladowcy, którego głównym celem życia jest znaleźć Ray
Niestety nie trawie pokazywania go jako rozkapryszonego bachora, aktor z twarza tez nieudany. Po smierci S wydawalo sie, ze posta idzie w lepsza strone, ze skonczono z idiotycznymi, dizecinnymi zachowaniami jak to walenie kaskiem w krate, niestety dalej jest tak samo po tym epizodzie, kiedy K kaze strzelac milionem laserow, ciagle sie drze, zaciska piesci. Przykro mi, ale to sa gowniarskie zachowania, jak takiego rozkapryszonego malolata, ktorego tatus ma korone albo zlota karte i krzyczy do sluzacych, ja wam pokaze, pobijcie ich wszystkich, a sam beczy. Nawet przy pojedynku z Lukiem wciaz wychodzilo z niego zachowanie malolata, a nie doswiadczonego, groznego przeciwnika i tego tworcom darowac nie moge, bo epizod u sp. S i wczesniej polaczenie wizjami dobrze wypadaly dla tej postaci.
Zgadza sie ale zwolennicy disnejowskich sw będą go obronić . I jak mamy reagować ??
Driver jest w ogóle intrygującą postacią, w każdym filmie wygląda i gra inaczej - co nie zdarza się często. Widziałam "Patersona", "Milczenie", "Ta nasza młodość" i "Złaknionych" z jego udziałem i naprawdę nie mam się do czego przyczepić w temacie jego gry aktorskiej. Że jest na topie to super, bo sobie zasłużył i myślę, że w IX części będzie w stanie wspiąć się na wyżyny swojego talentu i skopać dupska hejterom. W "TLJ" świetnie zagrał, razem z Markiem Hamillem pociągnęli ten film. Zresztą w "TFA" jego postać wyróżniała się na tle pozostałych z "nowej" obsady na plus (postaci Huxa, Finna, Rey i Poe Damerona były naprawdę ciężkie do strawienia, choć w "TLJ" Daisy Ridley i Oscar Isaac zagrali znacznie lepiej aniżeli w "TFA", John Boyega to dla mnie nadal nieporozumienie - nie, nie jestem rasistką - albo postać źle napisana albo aktor mocno średni gdyż gra w większości scen tak samo). Ktoś tu wspomniał, że Driver jako Kylo Ren nie umywa się do Anakina Skywalkera w wykonaniu Haydena Christensena - o ile tego drugiego bardzo lubię nie tylko za rolę w "Zemście Sithów" (bo w "Ataku Klonów" był tak rozmemłany i pretensjonalny, że aż żal - a jego sceny tzw. 'romantyczne' z Portman wołały chwilami o pomstę do nieba) tak uważam, że ten pierwszy jakoś lepiej (w sensie dobitniej i bardziej autentycznie) jest w stanie pokazać to swoje niezrównoważenie emocjonalne i to rozdarcie między jasną, a ciemną stroną. Co nie zmienia faktu, że obydwaj aktorzy w roli czarnych charakterów gwiezdnej sagi niewątpliwie przyciągają uwagę i obydwu bardzo doceniam za ich rolę w "GW".
Zabójstwo Snoke'a było strzałem w dziesiątkę o ile teraz postać Kylo Rena zostanie perfekcyjnie poprowadzona. Lecz on sam to raczej mistrzem grozy nie jest ( co zrobi jeszcze straszniejszą maskę założy? ) Myślę że odpowiedzą może być tutaj zakon REN. oraz być może fakt że to dla niego działał. Na czele tego zakonu można umiejscowić jakiegoś kozaka na przeciw ich agenta Kylo który stoi teraz na czele nowego porządku i fabuła rysuje sie sama. ;)
Jak dla mnie ta postać jest tragiczna ,i nie jest wogóle godny by był następcą Vadera . W części VII był niczym debiutant i zachowywał sie jak dziecko . W tej części mi wogóle nie zaimponował jest drewniany i nie nadaje sie [ według mnie ] na aktora . Już aktor grający Anakina w prequelach jest lepszy po tysiąckroć i wie czym jest aktorstwo .