Akcja filmu rozpoczyna się w porcie. Przy sztormowej pogodzie, w tawernie trójka starych marynarzy siedzi nad kubkami z winem. Jeden z nich pociąga łyk i wzdychając: "Bangkok..." rozpoczyna swoją opowieść. Port, słoneczny dzień, statek przygotowywany do rejsu. Kotwica jest podnoszona do góry, marynarz już na pokładzie mówi z mocą : "Bangkok...". Podróż trwa. W nocy niespodziewanie statek zostaje staranowany przez potężny parowiec - pokiereszowany wrak jest naprawiany przez bohatera szepcącego w czasie pracy z zaciętością: "Bangkok, Bangkok...". Mijają kolejne dni na morzu. Marzenia o szczęśliwej podróży przerywa huk błyskawic, trwa walka z żywiołem.